niedziela, 30 sierpnia 2020

Co robiłam w sierpniu?

 Ostatni weekend sierpnia; ostatni weekend wakacji. Jesień nadchodzi wielkimi krokami, a ja zawsze o tej porze roku czuję się trochę jak dziecko, które już wkrótce pójdzie do szkoły (tym bardziej, że nadal przecież jestem studentką, która z radością kompletuje zeszyty i długopisy).
Tegoroczne wakacje są dziwne i nie ma się co oszukiwać, ze można je porównać do czegokolwiek nam znanego. Uważam, że nie jest to dobry czas na podróżowanie i uznałam, że spędzenie tego lata w mieście jest najlepszym pomysłem. A że jestem szczęściarą (no cóż, przynajmniej ten jeden raz! ;)), to mogłam korzystać i z uroków pięknego Krakowa, w którym mieszkam i studiuję, i mojego rodzinnego miasta, Bielska-Białej. 
Postanowiłam Wam o tym opowiedzieć. 

Krakowskie kawiarnie

Jeśli chodzi o kawiarnie, kawę i piękne wnętrza, to mam malutką obsesyjkę na ich punkcie. To w tych miejscach najlepiej odpoczywam, to w kawiarniach spotykam się ze znajomymi. 
W sierpniu zakochałam się w BonJour CaVa, a konkretnie w punkcie znajdującym się tuż przy Kładce Bernatka, na ul. Kazimierza Brodzińskiego 4. Byłam tam już ze trzy razy! Kawa jest pyszna (polecam te parzone alternatywnymi metodami, nie bójcie się czarnej kawy!), a chlebek bananowy i ciasta wspaniałe. Są też tarty na słono i słodko, których koniecznie muszę spróbować, bo wyglądają super. 

Kolejnym ulubionym, niezwykle klimatycznym miejscem jest Mleczarnia na krakowskim Kazimierzu. W ogródku zawsze są tłumy, ale to wnętrze kawiarni urzekło mnie najbardziej, jest przepiękne! Pełne starych zdjęć, totalnie vintage. W sam raz do skrycia się przed upałem i napicia się (pysznej!) lemoniady. No i do zrobienia kilku fotek na Insta. ;) 

Niedawno na ul. Dolnych Młynów 3/3 powstała nowa kawiarnia speciality - Body Espresso Bar. W środku jest malutko miejsca, ale są też stoliczki na zewnątrz, co w lecie jest zdecydowanie lepszą opcją. Najistotniejsza jest jednak kawa, a ta jest naprawdę pyszna! Cieszę się, że powstają miejsca, w których to espresso odgrywa główną rolę. Lubię kawy mleczne (i oczywiście ich też można się tam napić), ale coraz częściej wybieram coś bez mleka, bo smak jest znacznie ciekawszy, a i kawa bardziej stawia na nogi. 

Spotkania 

Wszystkie te miejsca odwiedziłam z moją koleżanką Karoliną, która przyjechała do mnie z Warszawy. Ze względu na jej pracę, miałyśmy tylko jeden dzień na zwiedzanie, zabrałam ją więc na ekspresową wycieczkę po Krakowie. Zaczęłyśmy od śniadania i lodów na Podgórzu, które chyba nie jest zbyt dobrze znane osobom spoza Krakowa, a szkoda, bo to naprawdę piękna dzielnica (z bardzo smutną historią, bo kiedyś to właśnie tam znajdowało się getto), następnie wybrałyśmy się na Kazimierz i dzielnicę żydowską, która wzbudza zawsze mnóstwo zachwytów, na ulicę Dolnych Młynów na obiad i kawkę i (oczywiście) na rynek.  :) 

Obiad zjadłyśmy w restauracji Veganic, w której, jak sama nazwa wskazuje, można zjeść pyszne wegetariańskie i wegańskie jedzonko. I to w pięknym, ogromnym ogródku! Zdecydowałam się na risotto z dynią i leśnymi grzybami, bardzo mi smakowało. 

Wybrałyśmy się też na wspaniałą wystawę "Rośliny i zwierzęta. Atlasy historii naturalnej w epoce Linneusza" do Międzynarodowego Centrum Kultury. Było to przede wszystkim świetne doznanie estetyczne - przedstawione na pracach rośliny (kwiaty, ach!) i zwierzęta (ptaki! ryby!) są przepiękne i miałam wrażenie, że wystawa ta niesamowicie mnie uspokoiła i wyciszyła (tym bardziej, że do MCK wchodzi się przecież prosto z głośnego rynku). Można ją oglądać do 18 października, więc jeśli znajdziecie czas, to bardzo polecam! Bilet ulgowy kosztuje 8 zł, a normalny 13. 



Bielsko-Biała

W Bielsku czas spędzam głównie z moją Mamą. A co można tutaj robić? Pójść na rynek na lody albo lemoniadę albo wsiąść do samochodu i pojechać w góry na spacer. :) Bardzo cieszy mnie bliskość natury, to miasto jest idealne dla miłośników i miłośniczek górskich wycieczek (którą ja, niestety, nie jestem). 
Bielsko bardzo różni się od Krakowa, jest znacznie bardziej ciche, spokojne, panuje tu leniwa atmosfera. Ma to swoje plusy i minusy. 
W tym roku Bielsko otrzymało tytuł "Najpiękniej Ukwieconego Miasta w Polsce" i faktycznie, wszędzie jest mnóstwo kwiatów i roślinek. Wygląda to bardzo ładnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz